W ostatnim artykule dotknąłem zaledwie pojęcia „syndromu ratownika” w kontekście mentoringu. Zastanówmy się czym on jest – ów syndrom.
Otóż „ratownicy” rzadko są świadomi swoich podstawowych motywacji i szczerze wierzą, że ich interwencje są najlepsze. Często zajmują bardzo wysokie stanowiska kierownicze w stosunku do tych, którym pomagają.
Praktycy w zawodach pomagających czy wspierających to zazwyczaj: psychoanalitycy, psychoterapeuci, doradcy i inni profesjonaliści kliniczni – są szkoleni w odróżnianiu własnych potrzeb emocjonalnych od potrzeb swoich klientów. Ale biznesmeni nie są. Mogą starać się pomagać innym jako sposób na uniknięcie własnych problemów.
Każdy, kto boryka się z problemami osobistymi lub zawodowymi, powinien zachować czujność, gdy jego rola obejmuje pomoc lub mentoring oraz zwracanie uwagi na sygnały ostrzegawcze dotyczące zachowania ratownika.
Poniższa lista kontrolna zawiera przydatne informacje:
- Czy trudno Ci znaleźć czas dla siebie?
- Czy trudno ci przestać myśleć o problemach innych ludzi?
- Czy twoi koledzy i współpracownicy czasami czują się członkami rodziny?
- Czy jesteś skłonny podejmować decyzje w imieniu kogoś, kto poprosił o pomoc?
- Czy oferujesz pomoc ludziom, którzy wydają się nie zdawać sobie sprawy, że mają problem?
- Czy czujesz się nieswojo, gdy otrzymujesz pomoc od innych ludzi?
- Czy regularnie czujesz się wyczerpany wysiłkiem pomagania ludziom?
Im częściej odpowiedź brzmi „tak”, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia zespołu ratownika.
Na czym zatem polega – „Syndrom Ratownika”
Jak pisze profesor Manfred Kets de Vires “(…)„Syndrom ratownika”, – któremu ulegają niektórzy Mentorzy choć nie jest oficjalnie uznanym zaburzeniem, jest powszechnie uznanym zjawiskiem. Przejawia się tym, gdy pomaganie zamienia się w przymus. Można chyba powiedzieć, że ludzie cierpiący na ten syndrom cierpią z powodu uzależnienia w taki sam sposób, w jaki może uzależniać palenie, narkotyki, jedzenie lub seks.(…)
Ratownicy nie zdają sobie sprawy, że ich zachowanie jest kompulsywne i dysfunkcyjne. Wierzą, że biorąc pod uwagę wszystkie podejmowane przez nich wysiłki są pomocne.
Jednak ostatecznym celem pomocy jest sprawienie, aby ciągła interwencja Mentora nie była konieczna, a ratownicy nie mogą zaakceptować tej nieuniknionej nadmiarowości w stosunku do tego, co konieczne. Będą próbowali przekształcić relację we współzależność ze szkodą dla obu stron.
W większości przypadków zwracamy się o pomoc do osób wobec których mamy choćby minimalne zaufanie lub w naszej ocenie są ludźmi którzy być może znają rozwiązanie naszego problemu, być może (wierzymy w to) przeszli podobną drogę i znają przeszkody jakich doświadczyli.
Kim zatem jest – „Seryjny Ratownik”
Niektórzy Mentorzy wpadają w rolę ratownika przez okoliczność, gdzie mogą być zaangażowane uczucia ojcowskie lub macierzyńskie. W takich przypadkach sytuacja zwykle osiąga punkt krytyczny, po którym następuje okres ożywienia. Jednak seryjni ratownicy (typ ludzi nieustannie poszukujących kogoś, kto potrzebuje ratunku) nie osiągają tego punktu, ponieważ nie mają wglądu w to, co robią i nigdy się z tym nie konfrontują.
Większość ratowników seryjnych czuje się nieswojo w równych relacjach, żywią się bezbronną i niesamodzielną osobą i czują się usatysfakcjonowani, gdy są w stanie wzbudzić wdzięczność i uznanie.
Działania kompulsywnego ratownika mogą zaszkodzić interesom osób, którym rzekomo pomaga.
Wypalenie zawodowe – czym jest w przypadku Mentorów?
Praca emocjonalna związana z pomaganiem wysysa energię. Dla niektórych z nich takie zachowanie skutkuje utratą idealizmu i celu, mogą stać się cyniczni, zmęczeni i apatyczni. Ich pozytywne nastawienie i wysiłek w pracy są zagrożone.
Jak pisze autor artykułu pt. „Ratownicy seryjni” – mogą też stracić poczucie granic. Mogą znaleźć się w innych rodzajach kłopotów, a przekraczanie granic może być jednym z zagrożeń.
Wielu ma trudności z nawiązaniem kontaktu z własnymi emocjami, mogą doświadczać intensywnego stresu, uczucia nieadekwatności i niskiego poczucia własnej wartości i szukać „odkupienia” tych emocji, pomagając innym, nie zdając sobie sprawy, że ciągłe próby spełnienia oczekiwań innych tylko zaostrzają poczucie własnej wartości.
…cdn…