Kiedy urządzamy kuchnię – niezależnie od tego, czy zaczynamy od zera, czy uzupełniamy domowe wyposażenie – warto zacząć od podstaw. Nie trzeba od razu inwestować w dziesiątki urządzeń, gadżetów i sprzętów, które będą zajmować miejsce w szafkach i na blatach. Wystarczy skompletować zestaw niezbędnych naczyń, przyborów i narzędzi, które pozwolą wygodnie i bez stresu przygotować codzienne posiłki – od śniadania, przez szybki obiad, aż po domową kolację dla gości.

Oczywiście z czasem możemy poszerzać swoje kulinarne wyposażenie, ale solidna baza to fundament, który wystarczy na lata. I właśnie dlatego jakość tych podstawowych elementów ma ogromne znaczenie. Dotyczy to szczególnie noży kuchennych, które są absolutnie kluczowym narzędziem w każdej kuchni.

Dobry nóż to nie tylko wygoda – to także bezpieczeństwo i precyzja. Tępy nóż jest nie tylko irytujący w użyciu, ale też bardziej niebezpieczny, ponieważ wymusza większy nacisk i może łatwo się ześlizgnąć. Z kolei dobrze wyważony, ostry nóż – zwłaszcza nóż szefa kuchni – sprawia, że krojenie staje się przyjemnością, a nie udręką. Dlatego kupując noże, nie warto oszczędzać. Wybieraj te najlepsze, na jakie cię stać, od sprawdzonych, renomowanych marek. To inwestycja, która się opłaca – dobre noże posłużą przez lata, a z czasem można uzupełniać kolekcję o kolejne specjalistyczne ostrza.

W bieżącym użyciu mam kilkanaście noży i trzymam je na magnetycznej listwie obok miejsca pracy. W praktyce używam trzech noży: noża szefa kuchni – nóż japoński ze stali damasceńskiej, którego koszt zakupu to ok. 1200-1300zł – drogo? – tak, ale służy mi już 12 lat, dwa razy go ostrzyłem profesjonalnie i jest genialnie wyważony. Używam też małego noża do warzyw i noża do krojenie pieczywa. Reszty używam sporadycznie a tasaka … myślę że raz na kwartał (sic!). Kupując swój podstawowy nóż (szefa kuchni) – w zależności czy jesteś kobietą czy mężczyzną to pamiętaj, że “musi Ci leżeć w ręce”, masz odczuwać komfort, że trzymasz coś co z Tobą współgra.

NIGDY NIE MYJ NOŻY W ZMYWARCE! To taka moja dobra rada. Ciepła woda + odrobina detergentu – w zupełności wystarczą. Najczęściej wystarczy przetrzeć nóż papierowym ręcznikiem.

Owszem przyda się nóż do ryb, do krojenia dużych kawałków mięsa, tasak, ale o tym później.

Pamiętaj! jakość, nie ilość. W kuchni mniej znaczy często więcej – pod warunkiem, że to, co masz, działa bez zarzutu, jest wytrzymałe na np. upadki z blatu (to się zdarza) i dobrze służy twoim codziennym potrzebom. 

Zapoznaj się z poniższą listą i potraktują ją jako absolutną podstawę – cała reszta zależy od Twojej inwencji, potrzeb i odczuć.