Kiedy moje dzieci były małe, sądziłem, że moim zadaniem jako ojca jest chronić, tłumaczyć i kierować.
Dopiero po latach zrozumiałem, że najważniejszym, co mogę im dać, nie są odpowiedzi — tylko zdolność szukania ich samodzielnie.
To właśnie jest mentoring – nie nauczanie, nie wychowywanie w klasycznym sensie, ale towarzyszenie w dojrzewaniu.
Mentor nie idzie przed innymi, żeby prowadzić.
Mentor idzie obok, żeby pomagać odkrywać.
Na czym polega mentoring?
Mentoring to relacja oparta na zaufaniu, przykładzie i pytaniu, nie na poleceniu.
W świecie dorosłych mentor pomaga rozwijać skrzydła.
W rodzinie mentor – czyli rodzic – pomaga dziecku odnaleźć jego własną tożsamość, wartości i kierunek.
Mentoring nie polega na mówieniu „Zrób to, co ja”,
ale raczej: „Zastanów się, co ty o tym myślisz, i jak mogę ci w tym pomóc”.
To sposób wychowywania, który stawia na relację, a nie kontrolę.
Rodzic-mentor wie, że jego rolą nie jest trzymać dziecko blisko, ale przygotować je do życia, kiedy odejdzie.
Ogólne zasady mentoringu – te same w domu i w życiu
- Słuchaj więcej, niż mówisz.
Ludzie, a zwłaszcza dzieci, otwierają się wtedy, gdy czują, że ich głos ma znaczenie.
Dobre pytanie potrafi otworzyć serce bardziej niż najlepsza rada. - Dawaj przykład, nie kazania.
Mentor nie tłumaczy, jak żyć – on żyje tak, by inni chcieli zapytać „jak to robisz?”.
W rodzinie to oznacza, że dzieci widzą nas w codziennych sytuacjach – jak reagujemy, jak mówimy, jak traktujemy innych. - Wspieraj, ale nie wyręczaj.
Każdy rozwój potrzebuje przestrzeni na błędy.
Dziecko, które może upaść, ma też szansę nauczyć się wstawać.
Twoją rolą jest być obok – nie po to, by złapać, ale by pomóc się podnieść. - Zadawaj pytania zamiast dawać gotowe rozwiązania.
Zamiast: „Zrób tak”, spróbuj: „Jak myślisz, co będzie najlepsze?”
Pytania uczą odpowiedzialności i samodzielności – kluczowych cech przyszłego lidera.
Jak wygląda mentoring rodzicielski w praktyce
Rodzic-mentor to nie superbohater.
To człowiek, który świadomie rezygnuje z bycia wszystkowiedzącym, żeby dać dziecku przestrzeń do rozwoju.
To mama, która potrafi przyznać się, że też się boi.
To tata, który nie boi się powiedzieć: „Nie wiem, ale możemy się dowiedzieć razem.”
📍 Przykłady z życia:
- Kiedy dziecko wraca z porażką, zamiast pocieszać słowami: „Nie martw się, to nic takiego”, zapytaj: „Czego się nauczyłeś z tej sytuacji?”
- Gdy dziecko przychodzi z nowym pomysłem, nie oceniaj go od razu. Powiedz: „To ciekawe. Jak chciałbyś to zrealizować?”
- W momentach napięcia, zamiast wydawać polecenia, zapytaj: „Jak myślisz, co możemy zrobić inaczej następnym razem?”
Tak buduje się myślenie odpowiedzialne – przez pytania, nie przez nakazy.
Mama i tata – dwa style, jedna misja
W mentoringu rodzicielskim różnorodność to siła.
Mama często wnosi ciepło, empatię, zdolność słuchania sercem.
Tata wnosi strukturę, spokój i poczucie kierunku.
Razem tworzą duet, w którym dziecko czuje zarówno bezpieczeństwo, jak i wyzwanie do rozwoju.
Mentoring działa wtedy, gdy oboje rodzice mówią jednym głosem – głosem miłości, nie rywalizacji.
Zakończenie – wychowywać, by wypuścić
Najtrudniejsze w byciu rodzicem-mentorem jest to, że robisz wszystko po to, by pewnego dnia twoje dziecko nie potrzebowało cię tak bardzo, jak dziś.
Ale właśnie w tym tkwi sens.
Bo celem nie jest zatrzymać dziecko przy sobie –
lecz pomóc mu odnaleźć siebie.
Mentoring rodzicielski to nie metoda wychowawcza.
To sposób bycia.
Codzienne towarzyszenie, w którym mówisz:
„Nie wiem wszystkiego, ale jestem z tobą.”
I to wystarczy, by wychować przyszłego lidera.
🟦 Trzy pytania dla rodzica-lidera:
- Czy częściej mówię dziecku, co ma robić, czy pytam, co o tym myśli?
- Czy pokazuję swoim zachowaniem to, czego chciałbym je nauczyć?
- Czy umiem pozwolić dziecku popełniać błędy, nie odbierając mu poczucia wartości?
Czy widzisz się w roli Mentora Swoich dzieci? Podziel się w komentarzu