Szkolenia liderów mają to do siebie, że nie czynią kolejnych liderów, którzy wyłącznie naśladują innych liderów czy swoich idoli, ale z pewnością mogą uczynić obiecującego lidera lepszym… pod warunkiem, że jest gotów włożyć wysiłek i dobrze zajrzeć w swoją duszę. Nie wystarczy zatem awansować i zająć stanowisko i to czyni ze mnie lidera. Trochę w myśl zasady jaką kiedyś usłyszałem, że nie wystarczy kupić karnet na siłownię … trzeba się jeszcze spocić.
Trzy dekady temu nieżyjący już Mark McCormack, powszechnie określany mianem „króla marketingu sportowego”, napisał książkę zatytułowaną „Czego cię nie nauczą w Harvard Business School”. Autor był założycielem konglomeratu marketingu sportowego i celebrytą (z takimi osobami jak Arnold Palmer i Tiger Woods którzy byli jego Klientami) wyjaśnił, że praca w świecie biznesu nie była „zgodna z książką”. Książka znajdowała się na liście bestsellerów New York Timesa przez 21 tygodni.
Dziś ten tytuł mógłby brzmieć „Czego nie mogą cię nauczyć w Harvard Business School” (lub INSEAD lub jakiejkolwiek innej najwyżej ocenianej szkole biznesu). A to, według wieloletnich badań przeprowadzonych przez dwóch czołowych ekspertów INSEAD w dziedzinie przywództwa, a wynika z tego, że wiele z tego, co czyni dobrego lidera, niekoniecznie jest wychowaniem, ale cechą nabytą. Trening przywódczy opiera się przede wszystkim na pracy nad sobą.
Jednocześnie – Shellie Karabell w kwietniu 2012 roku napisał, że przywództwo zaczyna się już w domu.
„(…) Wiele umiejętności przywódczych, uczysz się po prostu w domu. Nie ma przywództwa bez kontekstu”– mówi profesor rozwoju przywództwa i zmian organizacyjnych Manfred Kets de Vries, odnosząc się do swojego studium przypadku brytyjskiego przedsiębiorczego biznesmena Richarda Bransona, z którym przeprowadzono wywiad o jego rodzicach.
„Pytałem kiedyś Bransona, czy w rodzinie są jacyś przedsiębiorcy” – wspomina Kets de Vries. „Powiedział:„ Nie mamy w rodzinie żadnych przedsiębiorców; pochodzimy z rodziny adwokatów”. Potem powiedział: „Moja szalona matka miała jeden szalony plan za drugim”. I poznałem jego matkę. I zdałem sobie sprawę, że właśnie tam odnalazł swoje cechy przedsiębiorcze”(…).
W dalszej części artykułu który zainspirował mnie do napisania tego tekstu czytamy:
(…) Nie musi to być rodzic, może to być dziadek, wujek lub ciocia, a nawet nauczyciel lub przyjaciel, który widzi coś w dziecku i je wspiera. Ale duża część tego, czym jest przywództwo, wynika z doświadczeń z dzieciństwa i środowiska, w którym dorastaliśmy(…).
Istnieje inny rodzaj doświadczenia z dzieciństwa, który może zdefiniować lidera: a jest nim zniechęcenie. Dzieci “szalonych” bliskich „Mają inny rodzaj teatru wewnętrznego”, mówi Kets de Vries w cytowanym artykule. „Mówią: „Pokażę łajdakom. Pokażę im, że potrafię to zrobić.” Ale mimo to zwykle gdzieś jest ktoś, kogo to nie obchodzi co robią ich podopieczni”.
Profesor zachowań organizacyjnych Michael Jarrett zgadza się z tym stwierdzeniem w swoich opracowaniach pisząc w jednej ze swoich prac:
. „Sukces przywództwa ma związek ze sposobem, w jaki ludzie myślą, jak się czują, jak się zachowują. To więcej niż charyzma; to jest nasze „domyślne zachowanie”. Sposób, w jaki postrzegamy siebie, sposób, w jaki działamy… osobowość jest dobrym wskaźnikiem sukcesu przywództwa”.
Jarrett postuluje „jasną stronę” i „ciemną stronę” dla każdego lidera. „Jasną stronę ujmuje pięć głównych czynników osobowości:
- stabilność emocjonalna,
- ekstrawersja,
- otwartość na doświadczenia,
- wrażliwość emocjonalna oraz
- stopień, w jakim jesteśmy sumienni lub dążymy do osiągnięcia sukcesu”.
Skuteczni liderzy osiągali wysokie wyniki za otwartość, inteligencję emocjonalną i motywację. Po ciemnej stronie, wyjaśnia Jarrett, „Istnieją psychologiczne linie błędów, które określiłbym jako psychologiczne wycofanie, poczucie wyolbrzymiania – wszystko jest wokół nich – a także mikrozarządzanie – obsesję. Są to rzeczy, o których wiemy również, że prowadzą do złego zarządzania”.
Tyle z artykułu który mnie zainspirował o czym napisałem wcześniej… cdn.
Zajrzyj do postu gdzie tematem wiodącym jest moja inspiracja po przeczytaniu artykułu „dwie twarze przywódcy”